Grudzien to...unoszacy sie z kuchni zapach pierniczków

Pierniczki w tym roku upiekłam dosyć późno,spowodowane to było brakiem czasu.Zawieszone będą u mnie na choince,dzięki czemu ich aromat będzie unosił się po całym domu,wprawiając domowników w świąteczny nastrój.
W tym roku zdobienia wykonałam za pomocą kremu dekoracyjnego od dr.Oetker'a. Jest to dobra alternatywa dla lukru,w dodatku posiada wymienne końcówki,dzięki czemu możemy uzyskać różne zdobienia. W Piotrze i w Pawle znalazłam ozdoby do dekoracji ciast w kolorze białym. Dla mnie biel kojarzy się ze spokojem i ładem, dlatego też postawiłam na ten kolor.Pierniki najlepiej dekorować po ostygnięciu i zostawić na noc,tak aby lukier zgęstniał.




Dla mnie,jako osoby już dorosłej magia Świąt niestety przemija.Będąc dzieckiem cieszyłam się z każdej wystawy sklepowej,gdzie pojawiał się motyw Mikołaja,pierwszej Gwiazdki,bądź cokolwiek związanego z zimą i ze Świętami Bożego Narodzenia. Jedyne co się nie zmienia od dwudziestu lat,to wspólne wypieki z najbliższymi,słuchanie przy tym świątecznych piosenek i samo bycie. Najważniejsze w tej całej pogodni za wszystkim jest to,by zrozumieć magię Świąt,a powinna objawiać się nie czym innym jak poczuciem bliskości i miłości.Takie błahe rzeczy jak wypieki,wspólne porządki sprawiają,że możemy swój czas spędzić w ważnymi dla nas osobami,dla których w ciągu roku mamy mało czasu.



W tym roku postanowiłam,że część pierniczków zapakuję w celofan i wręczę moim znajomym jako dodatek do prezentu,bądź sam prezent. Uważam,że prezenty dane prosto z serca,są cenniejsze od tych,które nabędziemy w sklepie.

.

Całuję Was ,
L.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz